Zastrzeżenie - to nie blog kuchenno parapoetycki. To tylko zapiski z moich prób kuchennych. Próba, essai, esej? Tylko przyziemniej. Raz bardziej, raz mniej. Czas płynie, mijają pory roku, a u mnie w kuchni walczy potrzeba trzymania się tego, co sprawdzone z wolą eksploracji.

piątek, 26 lutego 2010

Guziczki sezamowo-miodowe

Słodkie, zdrowe... Zresztą nie bez powodu sezamki wchodziły w skład diety "młodych żon" wschodu.

Lepiej nie robić za dużo na raz, bo wciągają.


1/4 nasion sezamu zmiksować na proszek
dodać 2 łyżeczki miodu
zmiksować ponownie (pulsowanie dobrze się sprawdza)
z powstałej masy formować kulki/kuleczki
lekko rozpłaszczać (albo i nie)
przełożyć na talerzyk
schłodzić przez pół godziny w lodówce



Jean-Auguste-Dominique Ingres. The Turkish Bath. 1862.

sobota, 20 lutego 2010

Daktyla

Oto chlebek z Cypru.
Daktyla = po grecku palce.

δάκτυλα



z następujących składników wymieszać ciasto:

350g maki pszennej
75g maki pszennej razowej
75g maki kukurydzianej
300ml wody (najwyżej tyle! lepiej dodać mniej i ew. uzupełnić)
2 łyżeczki drożdży instant
1 łyżeczka soli
1 łyżka oliwy
1 łyżka płynnego miodu

wyrabiać przez około 10 minut (użyłam miksera)
stopniowo staje się jaśniejsze, bardziej błyszczące i elastyczne

--- odstawić na półtorej godziny do wyrośnięcia ---

odgazować (to znaczy na przykład: rozciągnąć, złożyć na 3 jak list, powtórzyć w drugim kierunku)

--- odstawić na 10 minut ---

podzielić na 6 części
z każdej uformować podłużną bułkę - paluch
układać ściśle jedna obok drugiej na blasze

--- odstawić na godzinę ---

powierzchnię posmarować mlekiem
posypać sezamem

piec w nagrzanym piekarniku (220 stopni), około 45 minut





Skórka chrupiąca, wnętrze puchate.

wtorek, 16 lutego 2010

Zupa soczewicowa z dynią i ...

Dość duża dowolność. Jak to przy zupie.

obrać i pokroić to, co ma się w zupie znaleźć

na dnie garnka rozgrzać trochę topionego masła (albo np. oliwy)
wrzucić pomarańczową soczewicę
smażyć, mieszając, aż zacznie jaśnieć



dorzucić pokrojony czosnek (niekoniecznie)
ew. drobno posiekany imbir (dodany w nadmiarze może zdominować zupę, ale za to naprawdę rozgrzeje)

wrzucić według uznania drobno pokrojone:
- dynię
- pataty
- kartofle



wymieszać, można pozwolić leciutko się zarumienić

zalać wodą (trochę powyżej powierzchni warzyw, zawsze można potem dolać więcej)

posolić, popieprzyć
ewentualnie dosypać chilli albo gałki muszkatołowej

gotować, aż soczewica się rozpadnie a warzywka zmiękną

można zmiksować, ale nie trzeba, soczewica robi za spoiwo

niedziela, 14 lutego 2010

Soczewica w cytrynie

Sprawdziłam w tej potrawie i puy, i brązową soczewicę. Obie się sprawdziły. Myślę, że zielona też by była o.k. Danie jednocześnie rozgrzewające i rześkie (dzięki cytrynie). W sam raz na zimne dni.

ugotować szklankę soczewicy
(można namoczyć wcześniej przez kilka godzin)

zetrzeć skórkę z 1 cytryny
pokroić średnią cebulę (albo cebulki dymki)
pokroić 4 pomidory (albo wyjąć pomidory z puszki)

na 2 łyżkach oliwy podsmażyć lekko cebulę i 2 posiekane ząbki czosnku (można dodać też posiekany imbir, będzie bardziej rozgrzewało)

dodać łyżkę musztardy, skórkę i sok z cytryny
wymieszać
dodać pomidory
posolić, popieprzyć

podsmażać przez 2 minuty

dodać ugotowaną soczewicę i "białe" (4 łyżki śmietany albo jogurtu, może też być serek typu philadephia - ale wtedy trochę mniej)

podgrzewać jeszcze chwilę

Można tak przygotowaną soczewicę podać z jajkami w koszulkach (do garnka z lekko gotującą się wodą wbić jajka - np. 4 - ugotować, wyłowić, podawać na soczewicy).

piątek, 12 lutego 2010

Nadziewane bułeczki

Zamiast tłustoczwartkowych pączków...

ubić jedno jajko ze 100g cukru

podgrzać 200ml mleka
dodać 50g masła

do miski przesiać 500g mąki
wmieszać porcję suchych drożdży
i szczyptę soli

do mąki wmieszać jajko z cukrem
stopniowo wlewać mleko z masłem i mieszać

ciasto wyjąć z miski
i wygnieść na desce/stolnicy

przełożyć z powrotem do miski
przykryć wilgotną ściereczką
i odstawić w cieple na 2 godziny

odstane ciasto podzielić na 16 części
uformować kulki
do każdej włożyć nadzienie i zalepić
(metodą prób i błędów dojdziemy do wprawy
można potraktować jak pierogi
albo jak sakiewki)
nadzienie to może być dowolny dżem
albo np. namoczone rodzynki
(można namoczyć w alkoholu)

ułożyć kule na blasze
odstawić jeszcze na pół godziny

piec około 20 minut
w 190 st. C

po wystudzeniu można posypać cukrem pudrem



Ale najlepsze są jeszcze lekko ciepłe. Masło/clotted cream, herbatka... Hm, pasowałyby na cream tea - tylko nadzienia można by nie pchać do środka, a podać obok. Ot, luźne skojarzenie ;)



Przepis z bloga Liski.

P.S. Zastanawiam się tylko, czemu nie są aż tak miękkie, jak na przykład "bułkochlebek". Czy taka ich uroda, czy może warto by im przedłużyć wyrastanie? Np. po uformowaniu w kulki włożyć do lodówki? Ale to takie gdybanie. Twarde nie były.

czwartek, 11 lutego 2010

Pieczony bakłażan z papryką

najpierw pieczenie

bakłażana nakłuć w kilku miejscach
włożyć do gorącego pieca
piec aż straci formę, zmarszczy się i zbrzydnie
papryki też włożyć do pieca
i piec aż zmiękną

papryki po upieczeniu położyć na talerzu i przykryć torebką foliową. dzięki temu będzie łatwiej ściągnąć z nich skórkę (nie trzeba tego robić, ale warto)

bakłażana obrać ze skóry
ewentualnie usunąć nasiona, jeśli ich dużo i gorzkie
pokroić w niezbyt małe kawałki
papryki też obrać, odpestkować i pokroić

skropić sokiem z ćwierci cytryny
trzema łyżkami oliwy
wymieszać
odstawić



przygotować sos
wymieszać jogurt naturalny
z posiekanymi liśćmi kolendry
pół łyżeczki nasion czarnuszki
posiekanym ząbkiem czosnku
pieprzem i solą



podawać:

bakłażany + papryka
na to sos kolendrowy
na to troszkę gorącego roztopionego masła (niekoniecznie)

Rozpusta.

P.S. Czarnuszka to moja nowa miłość. A zaczęło się od chlebka churka....



P.P.S. Przepis z książki Agnieszki Kręglickiej.

piątek, 5 lutego 2010

Makowiec leniwca

Leniwiec używa gotowego kruchego ciasta i masy makowej z puszki. Spędza w kuchni minimum czasu (bo akurat ma inne rzeczy do roboty). Ale źle na tym nie wychodzi.



z mrożonym kruchym ciastem postąpić według przepisu na opakowaniu
rozwałkować, wyłożyć nim formę

zetrzeć na tarce kwaśne jabłko
rozpuścić na małym ogniu 200 g masła

na parze utrzeć (mikserem) 3 jajka i szklankę cukru
jak trochę przestygną, dodać:
płynne masło
tarte jabłko
masę makową (ok pół kilo)
łyżeczkę (albo dwie) proszku do pieczenia
rodzynki, orzechy lub inne urozmaicacze
aromat migdałowy

przełożyć masę do ciasta
piec godzinę w 180 st. C



jeśli ktoś ma ochotę, może polać np. polewą czekoladową (ja nie polałam)



Masa makowa jest bardziej puchata niż zwykle, słodka i miękka. Jabłko daje pewną wilgotność, ale jego smak jest dyskretny.

czwartek, 4 lutego 2010

Pieczony łosoś z cytryną i tymiankiem

Poezja pieczonego łososia.
Zapach, smak, delikatność.
Poezja prosta, lakoniczna.
Kolory jak z Bonnarda.


w folię aluminiową zawijamy:
łososia
na którym położyliśmy:
plastry cytryny
kawałeczki posiekanego czosnku
kawałeczki masła
kilka gałązek tymianku cytrynowego
pieprz
sól

i wstawiamy do pieca
czas pieczenia zależy od wielkości i grubości łososia
jeśli plastry są cienkie, powinno wystarczyć 15 - 20 minut