Zakwas został ponownie obudzony i zaprzęgnięty do pracy. Trochę mieliśmy pod górkę, bo 1. kuchnia trochę chłodna (a to na pewno nie ułatwia rośnięcia ciasta), 2. z braku wagi kuchennej odmierzałam składniki na oko. Chleb w każdym razie wyszedł - co prawda nieprzesadnie wyrośnięty, ale pierwsze koty za płoty. Śmieszny, o konsystencji razowca żytniego, za to bez jego smaku. Łagodny, neutralny taki.
Chlebek nazywa się Churek, podobno przepis pochodzi z kuchni sefardyjczyków z Grecji - tak pisze Maggie Glezer w „A Blessing of Bread”.
wieczorem przygotować zaczyn:
- 35g zakwasu
- 80g wody
- 135g mąki pszennej 550
wymieszać, aż zrobi się gładkie i zostawić na noc do przefermentowania
następnego dnia wymieszać:
1 jajko
55g oleju
200g ciepłej wody
dodać, wsypując powoli, 400g mąki pszennej
i zostawić na 20 minut
dodać rozdrobniony zaczyn i łyżeczkę soli
wyrabiać około 8 minut, aż ciasto będzie odchodzić od brzegów naczynia, ale rozmazywać się po dnie
przełożyć ciasto do miski, nasmarowanej tłuszczem
i wstawić na 2 godziny do lodówki
(po godzinie można wyjąć, rozciągnąć ciasto na płask i ponownie zwinąć w kulę - i z powrotem do lodówki)
po 2 godzinach wyjąć ciasto
uformować na blacie w prostokąt
zrolować wzdłuż w wałek i wyrabiać go, aż się porządnie wydłuży (nie mierzyłam, ponoć powinno być ok 75 cm)
myk z tradycyjnym formowaniem:
prawy koniec podłożyć pod środek wałka
lewy zakręcić naokoło i na końcu zawinąć pod spód
ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia
przykryć folią i odstawić na około 5 godzin do wyrośnięcia
pomalować roztrzepanym jajkiem
posypać sezamem (nie miałam, więc nie posypałam)
piekarnik nagrzać do 200 st. C
chleb piec 40 - 50 minut, do zbrązowienia
(ja wstawiłam na niższą półkę naczynie z wodą)
studzić na kratce (nie wiem, czy to ważne, ale tak zrobiłam)
piątek, 18 września 2009
Churek - pszenny chleb na zakwasie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz