Zastrzeżenie - to nie blog kuchenno parapoetycki. To tylko zapiski z moich prób kuchennych. Próba, essai, esej? Tylko przyziemniej. Raz bardziej, raz mniej. Czas płynie, mijają pory roku, a u mnie w kuchni walczy potrzeba trzymania się tego, co sprawdzone z wolą eksploracji.

piątek, 27 listopada 2009

Chleb szarusek

Trafiłam na "szarą" mąkę (mąka pszenna razowa + melasowane płatki owsiane + ok. 4% mąki żytniej). Taką, z jakiej piecze się typowy angielski chleb "granary". Przepisu użyłam innego, chleb się udał, był z tych wilgotniejszych, łagodnych.

najpierw zaczyn:
- 50 g zakwasu
- 180 g mąki
- 170 g wody

zaczyn przygotowywaC dzień przed pieczeniem
dodając mąkę i wodę stopniowo, w 3 etapach po trochu

w dniu pieczenia:

zalałam 800 g mąki 500ml wody
odstawić na 20 minut

dodać zaczyn
20 g soli (dodałam mniej - i żałowałam)

wyrabiać 5 minut
dać chwilę odpocząć
jeszcze raz wyrobić
(mikserem - na 2 biegu)

przełożyć ciasto do miski nasmarowanej olejem
przykryć
zostawić na 1 godzinę

wyjąć z miski na lekko poprószony blat
rozciągnąć, złożyć końce cista na siebie
odstawić na 1 godzinę

jeszcze raz rozciągnąć ciasto i złożyć
podzielić na 2 części
uformować bochenki
przełożyć do form

odstawić - w zależności do temperatury otoczenia, siły zakwasu to może być 2,5 do 4 godzin (ciasto powinno przyrosnąć dwukrotnie)

pół godziny przed pieczeniem nagrzać piekarnik do 250 stopni
bochenki lekko zwilżyć z wierzchu, naciąć
wsunąć do naparowanego piekarnika

piec w 250 stopniach przez 10 minut
zmniejszyć temperaturę do 210 stopni
i piec kolejne 35 minut



Brak komentarzy: