Zastrzeżenie - to nie blog kuchenno parapoetycki. To tylko zapiski z moich prób kuchennych. Próba, essai, esej? Tylko przyziemniej. Raz bardziej, raz mniej. Czas płynie, mijają pory roku, a u mnie w kuchni walczy potrzeba trzymania się tego, co sprawdzone z wolą eksploracji.

wtorek, 10 listopada 2009

Okra w pomidorach

Okra, gumbo, ketmia, paluszki damy...
Chciałam wyhodować z nasionek, póki co nie wyszło. (Ale nie poddam się!)
Roślina wdzięczna kuchennie, więc na razie ratuję się kupną.


ćwierć kilo okry umyć
odkroić twarde końce
poprzekrawać na pół

zagotować w garnku szklankę wody
zakwasić 2 łyżkami octu
wrzucić okrę na 2 minuty
odcedzić

w garnku podgrzać olej
wrzucić nasiona kolendry
posiekany ząbek czosnku
pokrojoną połówkę cebuli
zeszklić

dodać pomidory (1/2 puszki, albo 2-3 obrane i pokrojone)
zagotować

posolić
dodać pół łyżeczki cukru
i okrę

dusić pod przykryciem 10 - 15 minut


(Miałam 1/4 kg okry, ale wygodniej byłoby robić dwa razy większą porcję, bez połówek cebuli, puszki)



Brak komentarzy: