Z tą zupą jest całkiem dużo zachodu. Ale... Trwa sezon szparagowy, żal byłoby nie uczcić go chociaż raz nie uczcić czymś tak jedwabistym, delikatnym, pełnym smaku... Zwłaszcza, że zupa jest pracochłonna, ale łatwa.
zachód pierwszy:
przygotować wywar z warzyw (albo drobiowy)
czyli gotować wystarczająco długo włoszczyznę (nie tę młodą)
zachód drugi:
szparagom uciąć twarde końce
obrać z łykowatej skórki
(warto to zrobić dokładnie, żeby uniknąć włókien w zupie)
jedną cebulę przekroić na pół
dwa ziemniaki pokroić w kawałki
zachód trzeci:
warzywa przełożyć do garnka
zalać wodą
doprowadzić do wrzenia
dodać pół łyżeczki soli
gotować przez 5 minut
zachód czwarty:
warzywa odcedzić, odsączyć
wodę z gotowania zagotować
zachód piąty:
na patelni rozgrzać łyżkę masła
poddusić na nim warzywa
(około 5 - 10 minut)
zachód szósty:
połączyć pół litra wywaru z warzyw i pół litra z gotowania szparagów, kartofla i cebuli
dorzucić podduszone warzywa
gotować 20 - 30 minut
(docelowo warzywa powinny być miękkie, ale nie rozpadające się)
zachód siódmy:
szparagom odciąć łebki i zachować do podania (etap niekonieczny)
zupę zmiksować
zachód ósmy:
na patelni rozpuścić łyżkę masła
zrumienić na niej (przez minutę) łyżkę mąki
do zasmażki dodać kilka łyżek zupy
miks przelać z powrotem do zupy
gotować około 5 minut, do zgęstnienia
zachód dziewiąty:
zdjąć z ognia
dodać 50ml śmietanki z żółtkiem jajka (ja jajka nie dodałam)
wymieszać
zachód dziesiąty:
podawać
można z wędzonym łososiem i łebkami szparagów
można z groszkiem ptysiowym
Koniec zachodu. Teraz przyjemność.
Przepis ze strony White Plate.
piątek, 21 maja 2010
Zupa krem z białych szparagów
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz