Warzywne kotleciki, w stylu mieszanym ;) Ponoć do pakory nieco podobne. Bez mięsa, jajek, mąki. Z innymi rzeczami. Dobrymi...
otworzyć puszkę czerwonej fasoli
płyn odlać, fasolę rozgnieść widelcem (albo użyć blendera)
posiekaną w drobną kostkę cebulę
oraz mniej więcej 4 posiekane ząbki czosnku
podsmażyć na oliwie (lub innym oleju)
dodać większe kilka drobno posiekanych pieczarek
kiedy zmiękną, zdjąć z ognia
dodać paćkę fasolową
miąższ ze 2 - 3 kromek chleba tostowego (albo podobnego)
łyżeczkę przyprawy do chilli con carne
pół łyżeczki kurkumy
pieprz, sól
wymieszać dokładnie
kiedy masa ostygnie uformować kotleciki
wedle uznania - mniejsze lub większe (większe można wykorzystać jako wkład do burgerów)
i usmażyć z obu stron na patelni z niewielką ilością tłuszczu
(albo i bez, można kotleciki przed smażeniem lekko posmarować oliwą)
można je przed samym podaniem ogrzać w piecu
Być może nadawałyby się na grill, choć trzeba by sprawdzić, czy są wystarczająco zwięzłe, żeby przetrwać pieczenie bezpośrednio na kracie. Jeśli nie, zawsze można na tacce.
Pasują do nich jogurt, pomidory, sałata, papryka, ogórki... Wszelka świeżyzna.
środa, 29 lipca 2009
Kotleciki fasolowe
Etykiety:
danie główne,
fasola,
grzyby
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz