Zastrzeżenie - to nie blog kuchenno parapoetycki. To tylko zapiski z moich prób kuchennych. Próba, essai, esej? Tylko przyziemniej. Raz bardziej, raz mniej. Czas płynie, mijają pory roku, a u mnie w kuchni walczy potrzeba trzymania się tego, co sprawdzone z wolą eksploracji.

poniedziałek, 15 marca 2010

Zielone picie z tropików

Taki misz-masz z blendera. Zielony.



2 kubki pokrojonego ananasa
1 mango
1/2 kubka liści kolendry
1/4 limonki
woda

owoce wybrać dojrzałe
obrać, wstępnie rozdrobnić
zmiksować

Pić i wyglądać wiosny.

Brak komentarzy: