Zastrzeżenie - to nie blog kuchenno parapoetycki. To tylko zapiski z moich prób kuchennych. Próba, essai, esej? Tylko przyziemniej. Raz bardziej, raz mniej. Czas płynie, mijają pory roku, a u mnie w kuchni walczy potrzeba trzymania się tego, co sprawdzone z wolą eksploracji.

niedziela, 21 czerwca 2009

Jabłecznik banalny

najprostszy
dla dwu lewych rąk
dla niecierpliwych
dla natchnionych przy braku wymyślnych sprzętów kuchennych


do miski wrzucić:
3 obrane i posiekane jabłka
szklankę mąki
1/2 szklanki cukru (jeśli jabłka są słodkie, to mniej)
1 jajko
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody (bez też wyjdzie, choć mniej urośnie)
pół szklanki bakalii, jeśli się je ma
ewentualnie jakieś przyprawy typu imbir, cynamon, kardamon - wedle uznania

natłuścić foremkę, wysypać bułką tartą lub mąką
przełożyć ciasto
piec około pół godziny w 180 stopniach

to jest przepis na mały placek
można spokojnie ilość wszystkiego podwoić

i jeszcze gra w skojarzenia...

zapach ciasta
dobra herbata
kulka lodów waniliowych...

kocyk
trawka
piknik...




Ze stołu też szybko znika.

Marchewkowe słoneczka

ciepłe, śliczne, radosne

marchew pokroić w plastry (raczej grube)
podsmażyć na złoto na maśle, mieszając
leciutko posolić
dodać ciemnego cukru, drobniutko posiekany (lub starty) kawałek korzenia imbiru, trochę wody
pasowało by kilka kropli zielonego tabasco
zmniejszyć ogień i dusić odkryte, aż marchewka zmięknie
jeść ciepłe

na skraju smaków słodko-ostrych

(standardowe proporcje: ½ kg marchewki, 50 g masła, 1-2 łyżeczki brązowego cukru, ½ łyżeczki startego imbiru, 2-3 łyżki wody)

Patelnia czerwono jagnięca

danie ciepłe w kolorze
danie ciepłe według chińskich zasad
lekkie podrażnienie smakiem jagnięciny
ciepło zapraszający zapach w całej kuchni


rozgrzać olej na patelni
dorzucić posiekaną cebulę
i kilka ząbków posiekanego czosnku
kiedy się zeszklą lekko
dorzucić mieloną jagnięcinę
smażyć mieszając, aż się zazłoci
dosypać soli, pieprzu, przyprawy do chilli, kuminu...
a potem jeszcze odsączoną czerwoną fasolę z puszki, podsmażać chwilę
i na koniec jeszcze pomidory (mogą być z puszki, krojone)
razem poddusić

podawać np. z ryżem