Zastrzeżenie - to nie blog kuchenno parapoetycki. To tylko zapiski z moich prób kuchennych. Próba, essai, esej? Tylko przyziemniej. Raz bardziej, raz mniej. Czas płynie, mijają pory roku, a u mnie w kuchni walczy potrzeba trzymania się tego, co sprawdzone z wolą eksploracji.

sobota, 23 lipca 2016

Ruskie pierożki

Prawie zwykłe ruskie pierogi – tyle że w papierze ryżowym.
Na parze lub z pieca.
I jeszcze nabiał kozi: ser lub jogurt.

Składniki na wnętrze:
gotowane ziemniaki
ser biały lub jogurt
posmażona cebulka
sól, pieprz

Składniki na opakowanie:
papier ryżowy
odrobina oliwy

Składniki nadzienia połączyć, zapakować w namaczane papiery ryżowe, obmalować oliwą.
Piec do zazłocenia lub gotować na parze (około 3 minut).

piątek, 2 października 2015

Batoniki energetyczne

Może trochę karma dla sikorek. Może trochę pasza dla królika. Ale przede wszystkim dobry energetyczny batonik. Spora dowolność, jeśli chodzi o składniki - jakie komu pasują orzechy i suszone owoce. Nie kruszy się, można zabrać ze sobą. Na rower albo inną wycieczkę. Tik-tak, tik-tak, niektórzy ścigają się z zegarkiem. A do tego trzeba energii!


Memłamy dojrzałe banany (1½ szklanki) - blenderem albo inną metodą.

Dodajemy mieszankę suchaczy:
  • ½ szklanki pestek dyni
  • ¾ szklanki suszonych owoców
  • 2 szklanki płatków owsianych
  • ½ szklanki mielonego siemienia lnianego
  • ½ szklanki pestek słonecznika
  • ½ szklanki np. siekanych migdałów
  • ½ szklanki np. siekanych pekanów
  • szczyptę cynamonu i soli
Mieszamy. Robimy placek na blasze. Ugniatamy. 
Pieczemy 20-25 minut w 170 st. C.
Studzimy. Kroimy.





piątek, 13 marca 2015

Szkockie makaroniki

Dostałam szkocką książkę kucharską. Myślałam, że wewnątrz nie znajdę nic ciekawego, tylko haggisy i inne straszydła. A tymczasem trafiły się i makaroniki. Oczywiście bezglutenowe (chociaż z niezłą dawką cukru). Zamieniłam tylko migdały na orzechy laskowe (bo miałam).



do miski wrzucić:
szklankę migdałów (albo innych orzechów)
3/4 szklanki cukru

dodać białko 1 jaja (chyba że jajko małe, to może trzeba będzie dodać więcej gluta)
pół łyżeczki ekstraktu z wanilii

wymieszać

lepić kuleczki wielkości orzecha włoskiego (łatwiej mokrymi rękami)

położyć na blasze (można na silikonie, można na papierze ryżowym)

posmarować wodą

na wierzch każdej z kuleczek położyć obrany migdał (albo inny orzech - u mnie: włoski)
lekko przycisnąć

piec w 200 st. C około 15 minut



Z wierzchu twardnieją, wewnątrz zachowują lekką miękkość. Słodko i orzechowo. Pierwsza szkocka przygoda kulinarna zaliczona pozytywnie :) Czyli odtąd będę wychwalać nie tylko MOOC-e w uniwersytecie Edynburga.

środa, 7 stycznia 2015

Świętówka

A teraz coś dla dorosłych.
Świętowa, ekspresowa nalewka. Aromatyczna. Koralowa.
Wystarczy tydzień (chociaż lepiej mieć trzy).
Można zrobić wersję słodką, likierową - albo cukru nie dodawać.


Składniki:

litr wódki
2 kawałki cynamonu (jeden z nich pokruszony)
1 rozcięta na pół laska wanilii
6 goździków
2 gwiazdy anyżu
1 pokruszona gałka muszkatołowa
skórki z jednej 1 cytryny oraz 1 pomarańczy
kawałek imbiru obranego ze skórki
szklanka żurawin (dodałam suszonych)

ewentualnie 6 łyżek brązowego cukru

Działania:

wrzucić wszystko do słoika, zalać alkoholem
zostawić na 3 tygodnie
wstrząsać od czasu do czasu
przecedzić
przelać do docelowych karafek / butelek

I tyle. Hokus-pokus. Zrobiło się.

niedziela, 30 listopada 2014

Ciasto jabłkowo-jaglane z sokowirówki

Szarlotka minimalistyczna.

Bez glutenu, tłuszczu, mleka, jajek, może być bez cukru.



Przepis domaga się tartych jabłek, ale sprawdziłam wersję leniwą: przepuścić jabłka (bez gniazd i ogonków) przez sokowirówkę i połączyć sok z suchą masą. Działa. W każdym razie:

bierzemy 1,5 kg startych jabłek
dodajemy 300 g surowej kaszy jaglanej
garść rodzynek
przyprawy - np. wanilię, cynamon, kardamon

jeśli jabłka były kwaśne, można dosłodzić

przekładamy do formy - albo foremek: na zdjęciu wersja z silikonowej formy do robienia lodów, przetestowałam też silikonowe papilotki do muffinek

(uwaga nr 1: jeśli forma jest metalowa, trzeba ją wyłożyć papierem do pieczenia)

pieczemy półtorej godziny w 180 stopniach

(uwaga nr 2: ciasto wyjmujemy z formy dopiero po całkowitym wystudzeniu)

I gotowe. Zwięzłe, wilgotne, owocowo słodkie.

Tyle wyszło z 1/3 trzeciej powyższych proporcji:



źródło



wtorek, 14 października 2014

Winegret miodowy

Czasem nie chodzi o składniki i cudowanie, ale o właściwą procedurę.
Na przykład przy takim winegrecie...


Można zrobić od razu więcej i przechowywać przez kilka dni w lodówce. 
Proporcje są przybliżone - bo dokładniejsze miary zależą od własnego gustu.

do naczynia wędrują:
3 łyżki musztardy (bezglutenowej, jeśli trzeba)
3 łyżki octu jabłkowego
2 łyżki miodu
szczypta soli 
i blenderujemy, aż się ładnie połączą

wtedy stopniowo zaczynamy wlewać oliwę
blenderując dalej, aż sos zrobi się gładki

ile tej oliwy potrzeba, zależy od gustu
im więcej wlejemy, tym sos będzie łagodniejszy


I gotowe.

Sałata? Pieczone warzywa? Warzywa na zimno? 
Do wszystkiego się nada.



niedziela, 28 września 2014

Ciasto kolarskie

Skąd się biorą przepisy bezglutenowe? Różnie. Również z kuchni drużyny kolarskiej Saxo-Tinkoff. Hannah Grant proponuje na przykład ciasto owocowe. Może być morelami. Może z innymi dostępnymi.

Bez glutenu, bez mleka, bez nasyconych tłuszczów.

piec rozgrzewamy do 170 stopni

kroimy owoce: morele, nektarynki, albo co kto ma pod ręką - byle dojrzałe
siekamy orzechy: migdały albo inne

wbijamy do miski 4 jajka
roztrzepujemy

dolewamy 3/4 szklanki oliwy
mieszamy

dosypujemy:
2 szklanki mąki (np. pół na pół ryżowej i kukurydzianej)
3/4 szklanki cukru
mieszamy

dodajemy
łyżeczkę proszku do pieczenia (bg)
pół łyżeczki soli
pół łyżeczki gumy ksantanowej (jeśli jest pod ręką - ja dodałam trochę gluta z siemienia lnianego)
przyprawy (na przykład: cynamon, wanilię, imibir, kardamon, gałkę muszkatołową - według gustu)
mieszamy

dodajemy połowę owoców
mieszamy

przekładamy do dwu foremek keksowych (albo jednej większej)
na wierzch wysypujemy owoce - i lekko je dociskamy, żeby zanurzyły się w cieście
to samo robimy z orzechami

pieczemy do skutku (w moim piecu około 30 - 40 minut)

I tyle. Rowerzystom: szerokości. I szybkości. Reszcie po prostu: smacznego.



PS Dla wzrokowców: instrukcja bezpośrednio z YouTube.