Zastrzeżenie - to nie blog kuchenno parapoetycki. To tylko zapiski z moich prób kuchennych. Próba, essai, esej? Tylko przyziemniej. Raz bardziej, raz mniej. Czas płynie, mijają pory roku, a u mnie w kuchni walczy potrzeba trzymania się tego, co sprawdzone z wolą eksploracji.

czwartek, 13 maja 2010

Chleb (w 90%) żytni



Chleb z chrupiącą skórką i delikatnym, równym miąższem.

dzień 1 - popołudnie

wymieszać:
1 łyżeczkę żytniego zakwasu
1,5 łyżki mąki żytniej (użyłam chlebowej, 720 - przepis mówił: "razowej")
1 łyżkę wody

odstawić

--- 5 - 6 godzin ---

dzień 1 - wieczór

dodać:

45g mąki żytniej
35g wody

wymieszać, odstawić

--- noc, a tak naprawdę: od 15 do 24 godzin, w zależności od temperatury otoczenia ---

dzień 2

dodać:

122g mąki żytniej
122g wody

wymieszać, odstawić

--- 3 - 4 godziny ---

dodać:

240g mąki żytniej
60g mąki pszennej
190g wody
1 łyżeczkę soli

można też dodać (ja dodałam):

1/2 łyżeczki suszonych drożdży
1 łyżkę nasion kminku
1 łyżeczkę zarodków pszennych (dla lepszego wyrastania ciasta)

mieszać - mikserem albo łyżką, około 4 minut
(powinno w trakcie zrobić się nieco jaśniejsze,
zmienić trochę konsystencję)

odstawić w misce

--- 30 minut ---

przełożyć ciasto do formy
(wysmarowanej oliwą, wysypanej otrębami)
w miarę możliwości wygładzić górę



odstawić, przykryte ściereczką, do podwojenia objętości

--- 2,5 godziny ---



piekarnik nagrzać do maksimum
naparować

chleb ewentualnie naciąć ostrym nożykiem po wierzchu

wstawić chleb do pieca
przez 10 minut piec w maksymalnie gorącym
po tym czasie zmniejszyć temperaturę do 210 stopni C.
i piec jeszcze około 45 minut

wyjąć z pieca i z formy, studzić na kratce





Chleb z tych, co to szybko znikają :)
Przepis bazowy ze strony Małgorzaty Zielińskiej.

Brak komentarzy: