Zastrzeżenie - to nie blog kuchenno parapoetycki. To tylko zapiski z moich prób kuchennych. Próba, essai, esej? Tylko przyziemniej. Raz bardziej, raz mniej. Czas płynie, mijają pory roku, a u mnie w kuchni walczy potrzeba trzymania się tego, co sprawdzone z wolą eksploracji.

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Ciasto trzyminutowe

Raz, dwa, trzy... i gotowe!

W stajni pamiętali, czego unikam, więc dostałam własną wersję tego ciasta (z mąką bezglutenową, mlekiem od soi). Fajne. Gąbczaste ale nie mokre. I takie szybkie! Przecież zagotowanie wody trwa dłużej!

1 jajko
4 łyżki mąki
3 łyżki cukru
1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej rozpuszczonej w łyżce wody
3 łyżki mleka
3 łyżki oleju
1 łyżeczka proszku do pieczenia

Wszystko wymieszać.
Przelać do miseczki o średnicy 15 cm.
Piec 3 minuty w ustawieniu "high".

Można posypać cukrem cynamonowym.

Brak komentarzy: