Zastrzeżenie - to nie blog kuchenno parapoetycki. To tylko zapiski z moich prób kuchennych. Próba, essai, esej? Tylko przyziemniej. Raz bardziej, raz mniej. Czas płynie, mijają pory roku, a u mnie w kuchni walczy potrzeba trzymania się tego, co sprawdzone z wolą eksploracji.

czwartek, 19 listopada 2009

Zupa marchewkowo pomarańczowa

Kolejna zupa o promiennym kolorze i delikatnej konsystencji. Ciekawa, zaskakująca w smaku.

pokroić:
1/2 kg marchewki
1 średnią cebulę





na 2 łyżkach oliwy podsmażyć cebulę i marchewkę
wlać 750 ml bulionu warzywnego
wsypać 2 łyżki mięty
skórkę z połowy pomarańczy



gotować 20 minut

wlać sok z 2 pomarańczy

zmiksować

Można podać z łyżką jogurtu,
posiekanymi w paseczki listkami mięty
lub skórką pomarańczy


Brak komentarzy: