Zastrzeżenie - to nie blog kuchenno parapoetycki. To tylko zapiski z moich prób kuchennych. Próba, essai, esej? Tylko przyziemniej. Raz bardziej, raz mniej. Czas płynie, mijają pory roku, a u mnie w kuchni walczy potrzeba trzymania się tego, co sprawdzone z wolą eksploracji.

sobota, 20 lutego 2010

Daktyla

Oto chlebek z Cypru.
Daktyla = po grecku palce.

δάκτυλα



z następujących składników wymieszać ciasto:

350g maki pszennej
75g maki pszennej razowej
75g maki kukurydzianej
300ml wody (najwyżej tyle! lepiej dodać mniej i ew. uzupełnić)
2 łyżeczki drożdży instant
1 łyżeczka soli
1 łyżka oliwy
1 łyżka płynnego miodu

wyrabiać przez około 10 minut (użyłam miksera)
stopniowo staje się jaśniejsze, bardziej błyszczące i elastyczne

--- odstawić na półtorej godziny do wyrośnięcia ---

odgazować (to znaczy na przykład: rozciągnąć, złożyć na 3 jak list, powtórzyć w drugim kierunku)

--- odstawić na 10 minut ---

podzielić na 6 części
z każdej uformować podłużną bułkę - paluch
układać ściśle jedna obok drugiej na blasze

--- odstawić na godzinę ---

powierzchnię posmarować mlekiem
posypać sezamem

piec w nagrzanym piekarniku (220 stopni), około 45 minut





Skórka chrupiąca, wnętrze puchate.

Brak komentarzy: