Zastrzeżenie - to nie blog kuchenno parapoetycki. To tylko zapiski z moich prób kuchennych. Próba, essai, esej? Tylko przyziemniej. Raz bardziej, raz mniej. Czas płynie, mijają pory roku, a u mnie w kuchni walczy potrzeba trzymania się tego, co sprawdzone z wolą eksploracji.

poniedziałek, 12 maja 2014

Wegekleftiko

Kleftiko niby z jagnięciny, ale za dobre, żeby z tak smacznej i prostej potrawy ot, tak zrezygnować... Warzywa zapieczone z oliwą, winem, rozmarynem i oregano. W naczyniu z pokrywką, pod ciastem lub w pergaminie. Esencja smaku i zapachu.

Wersja bezmięsna może być wegetariańska lub wegańska.
Wegetariańska - jeśli użyje się sera koziego, robi się nagle bardzo jagnięca.
Wegańska ser pomija, ale wcale wiele nie traci...

Generalnie:

siekamy w kostkę:
ziemniaki (2)*
marchewkę (2)

fasolki szparagowej (czy tam cieciorki) nie siekamy
cebuliki, jeśli mała - też nie

wrzucamy warzywa do naczynia
dodajemy ze 4 posiekane ząbki czosnku
dolewamy: oliwę, wytrawne białe wino, sok z cytryny
dosypujemy sól, pieprz, rozmaryn i oregano
mieszamy

na wierzchu kładziemy plastry pomidora
i ewentualnie rozdrobniony ser kozi

całość trzeba opatulić
- albo naczynie przykryć pokrywką
- albo warstwą ciasta (mąka, woda, odrobina oliwy i octu, sól)
- albo ułożyć to wszystko na pergaminie i zawiązać sakiewki

niezależnie od metody - danie powinno spędzić w piecu (nagrzanym do 160-180 stopni) około godziny

* Ilości na porcję dla 2 osób.

Brak komentarzy: