Zastrzeżenie - to nie blog kuchenno parapoetycki. To tylko zapiski z moich prób kuchennych. Próba, essai, esej? Tylko przyziemniej. Raz bardziej, raz mniej. Czas płynie, mijają pory roku, a u mnie w kuchni walczy potrzeba trzymania się tego, co sprawdzone z wolą eksploracji.

wtorek, 30 lipca 2013

Przyprawa "śniadaniowa"

1 łyżeczka kminku
1 łyżeczka kolendry
1/2 łyżeczki kardamonu
1/2 łyżeczki kurkumy


Śniadanie na dobry początek:
- ciepła kasza jaglana* + trochę oleju sezamowego (mi pasuje, można dodać innego albo masła)
- powyższa przyprawa
- szczypta soli
- kilka kropli soku z cytryny
- szczypta jakichś przypraw typu majeranek, oregano
- można dodać trochę "zielska" (świeżych ziół na przykład)
- można dorzucić miękkawo ugotowane jajko
- albo troszkę słonecznika albo pestek dyni

* W weekendy, jak mam czas i chęć, gotuję rano. Zdecydowanie taka najlepsza.

Brak komentarzy: